czwartek, 31 marca 2016

Antyzaplątywacz do słuchawek

Kiedyś zauważyłam taki twór, ale jako, że nie jestem zbyt gorliwym słuchaczem muzyki nie uznałam, żeby był mi jakoś specjalnie potrzebny.
Ale teraz, kiedy spacery z Lavą odbywają się "babciowym" tempem czasami potrzebuję sobie jakoś urozmaicić te 2km, więc przydają się i słuchawki. A jak wszystkim wiadomo największą ich zmorą jest nie co innego, jak właśnie plątanie. Prostym rozwiązaniem jest antyzaplątywacz, którym może zostać nawet kawałek sznurka, ale ja i moja potrzeba idealizmu powiedziałyśmy, że przecież musi pasować do pokrowca na telefon i wizytownika. Tak oto dopełnił się komplet.

Wioooosna!
Em

czwartek, 24 marca 2016

Szarpak mopowy z amortyzatorem DIY

Jakiś czas temu zakochałam się w szarpakach mopowych. Oczywiście bez amortyzatora nie obejdzie się przy większym psie, więc precyzując - zakochałam się w szarpakach mopowych z amortyzatorami. Od razu zapragnęłam posiadania takowego we własnej kolekcji psich zabawek, ale nieco odstraszyła mnie cena - ok. 60 zł za "nasz" rozmiar :( Niestety w chwili obecnej jestem bankrutem, ponieważ zainwestowałam w długo wyczekiwaną lustrzankę, która pozwoli mi chociażby kręcić filmy z Lavą na własną rękę. Oprócz w/w powodu, był jeszcze jeden - lubię robić wszystko sama. Wolę, żeby było nieco gorsze od sklepowego, ale moje.
Tak oto powstała wizja uszycia szarpaka samodzielnie. Cały Internet krzyczy, że potrzebna jest do tego taśma rurowa, której cena za metr wynosi 5 zł, a za przesyłkę żądają 15, więc z opłacalnością nie ma to zbyt wiele wspólnego. W dodatku z kolorów widziałam raczej tylko szary i oliwkowy, co w żadnym wypadku nie odpowiada moim wymaganiom. Ale od czego jest głowa?! Od razu wymyśliłam, jak zamortyzować to w ładny sposób, bo oczywiście w Internecie są też amortyzatory bez taśmy rurowej - samą łysą gumką, co wygląda w mojej opinii bardzo nieestetycznie, a i psie zęby mają dość łatwy materiał do przebicia :(

czwartek, 10 marca 2016

Zimowe abstrakcje

Żeby zmylić wiosnę, z którą nigdy nic nie wiadomo (jak to z pszczołami - ale o tym wiedzą tylko ci wtajemniczeni). Zimowa zaległość, którą odnalazłam, a jest tak... abstrakcyjnie oczywiście-nieoczywista, że musiałam się podzielić!

czwartek, 3 marca 2016

Wizytownik

Pasujący zresztą do pokrowca na telefon, bo jak już pisałam - uwielbiam to zestawienie, a jako, że miewam przebłyski materiałowego fanatyzmu, jakoś tak wyszło... że jest jeszcze jeden element tego zestawu :D
Postanowiłam dodać tu coś "dziwnego", a jednocześnie ułatwiającego użytkowanie. Tak oto powstał "trómkącik" (ach to słowotwórstwo!), który ułatwia wyjmowanie wizytówek.


Czyżby zaraz miała nadejść wiosna? :)
Em