środa, 24 sierpnia 2016

Wschód-zachód

Dzisiaj na tapetę wzięłam dwa zdjęcia Lavy - jak wskazuje tytuł jedno zrobione o wschodzie, drugie o zachodzie. Na drugim ostrość pozostawia wiele do życzenia, ale złapanie ostrości Heliosem na tarzającym się stworze łatwe nie jest. Za to na pocieszenie dodam, że dzięki owej nieostrości możecie sobie lepiej wyobrazić aksamitność futerka Lavy (szczególnie teraz jest bardzo miękkie, bo kupiwszy w sklepie psi szampon sugerowałam się polską naklejką na etykiecie, niestety kiedy wróciłam do domu zakłębiłam się w opis angielski i okazało się, że to odżywka... ale pachnie bardzo ładnie, a nieco szorstka, jak dotąd, szczecina na grzbiecie znacznie zmiękła :)).

środa, 17 sierpnia 2016

Letnie kwiaty

Kwiaty są moimi ulubionymi modelami na pierwszym miejscu z psami - nie ruszają się bez pytania, ale są podatne na podmuchy wiatru, więc odwrotnie niż czworonożne szczekacze...

środa, 10 sierpnia 2016

Nerka

O pasującej do wszystkiego nerce, która będzie miała miejsce na telefon (niestety damskie spodnie nie przewidziały wzrostu wielkości telefonów i kieszenie nie są odpowiednio pojemne) marzyłam już od dawna. Nie lubię podczas spaceru z Lavą musieć szukać telefonu w plecaku, wolę móc w każdej chwili sprawdzić, czy "gdzieś jest", albo poczuć, że ktoś dzwoni. Najlepszym rozwiązaniem jest schowanie go w nerce, jednak kiedy wyjmuję go i pokrowiec jest przesiąknięty zapachem chrupek/wilgotny od uślinionej piłki, którą niezbyt mądrze włożyłam zaraz obok, od razu stwierdzam, że pomysł nie był zbyt mądry. Mam jedną nerkę, która jest czarna (a więc pasuje do wszystkiego) i ma oddzielną kieszeń, ale niestety jest za mała na mój obecny telefon, więc przydaje się ona w ogrodzie lub wtedy, kiedy telefon mam w kurtce.
Znalazłam w domu odpowiednie materiały (plecakowy granat i żółty ortalion), zapolowałam na odpowiednie zamki (zależało mi na akcentach kolorystycznych) i zaczęłam szukać odpowiedniego wykroju, bo uznałam, że pora na coś nowego. "Montaż" kieszeni rozplanowałam sama, chciałam, żeby telefon był w niej bezpiecznie ukryty i żeby był dostępny jednym ruchem.




 Em

środa, 3 sierpnia 2016

Manualnie

Jak już chyba wiecie jestem szczęśliwą posiadaczką długo wyczekiwanej lustrzanki. A jak to z nimi bywa - także i kilku obiektywów (bo cała reszta jest prawie moja i wiem, że kiedyś będzie). Na razie jest to KIT oraz dwa szkiełka manualne - Helios i Domiplan. Postanowiłam wykorzystać na raz potencjał ich obu. Poznajcie też moją Siostrę (a raczej jej dłoń).


Em