Ponad rok temu dostałam od Znajomej z Anglii wspaniałe materiały. Żeby się jakoś odwdzięczyć postanowiłam uszyć dwa Tildowe stworki (kolejny już niedługo na blogu) i wysłać je do Dobrodziejki (takie tkaniny nie zdarzają się w Polsce!). Kotek dość długo czekał na ukończenie, ponieważ brakowało mi czarnych koralików, a kto kiedykolwiek szył pluszaka wie, że nie da się łączyć elementów bez oczu ;)
Em
Uroczy pluszak, moje próby szycia misia zakończyły się na próbach, muszę znaleźć jakieś fajne wykroje i materiał z którym moja maszyna sobie poradzi, bo polaru nie chce :(
OdpowiedzUsuń