Gdy powstał pierwszy Ninja moja Siostra poprosiła mnie o brata dla niego - czerwonoucha Schwarzeneggea (nie, nie jest wcale jego wielbicielką, tylko ładne imię dla Ninjy wyszło z tego :D). Jako, że bliska mi Osoba ma jutro urodziny powstały wczoraj w króliki, wspomniany wcześniej czerwonouchy i jego brat, niebieskouchy, Arnold. Bardzo się lubią, prawie cały czas obejmują się swoimi dłuuuugaśnymi łapami.
Pozdrawiam,
Em
PS Nie zabijajcie mnie za to, że rzadko ostatnio piszę, jakoś tak, nie ma okazji :(
każdy człowiek powinien mieć swojego królika ninja! jak jakaś partia będzie miała taki program, to na nią zagłosuję;-)
OdpowiedzUsuńwaw, ale słodziaki... ale martwi mnie jak znoszą rozstanie?
OdpowiedzUsuńHmm... wiem, że Schwarc nie płacze po nocach, o Arnolda muszę się spytać ;)
Usuń