Jak już chyba wspominałam (nie chcę sprawdzać, czy wspominałam, więc jeśli nie wspominałam to przepraszam) kupiłam supe-extra-hiper-miły w dotyku kocyk. Jego część jest aktualnie ciałem królika, z pomarańczowymi uszami.
Zaraz uszyję jeszcze z kremowymi i jakimiś innymi, bo moja siostra się w nim zakochała i chce podobnego. Przedstawiam Państwu królika ninję (jakby ktoś go nie zauważył to znaczy, że się schował, bo jest ninją).
Pozdrawiamy,
Królicza rodzinka!
PS Uda nam się spełnić moje Gwiazdkowe marzenie? Te 12 000 wejść to w sumie niedużo.
PS Uda nam się spełnić moje Gwiazdkowe marzenie? Te 12 000 wejść to w sumie niedużo.
Nie tylko siostrze sie podoba!!! a ja to co? cichy wielbiciel
OdpowiedzUsuńNinja the Rabbit! Już się o nim mówi na mieście... Łamacz serc wielbicieli Twoich wyrobów - w tym mojego! Ktoś się o Nim wyraził per Ninjabbit;) Myślę, że to dobry kamuflaż dla Ninja the Rabbit:D
OdpowiedzUsuńfajny króliś, chyba przymknął jedno oko??
OdpowiedzUsuńHah ;) Tylko do zdjecia! Lampa mu nie odpowiadała ;/
UsuńCzy Królik Ninja nie jest trochę... samootny? Machu-Picchu i Pinkie Picchu się dobrze dogadują, są dwa niedwziedzie z ‘obłędem ocznym’;), Stefania i Antonina mogą się wymieniać sukienkami, odwrotne osiołki są, jak sama nazwa wskazuje w liczbie mnogiej. A to nagle taki samootny Ninja. Stworzysz mu jakieś stosowne (stokróliczne?) towarzystwo?
OdpowiedzUsuńAleż On będzie miał kolegów! Nawet 3! Dwóch czarnych z innymi kolorami uszek i jednego błękitniaka, który pojedzie do warszawy pomagać Krówci Elegantce zabawiać pewnego Chłopczyka ;)
UsuńSuper króliczek... Niezłe ma uszy, słyszy wszystko co mówią wrogowie. Ale jest za fajny by mieć jakis wrogów.
OdpowiedzUsuń