wtorek, 23 grudnia 2014

Sernik

Nie wyobrażam sobie świąt bez sernika, zawsze robię ten i zawsze mi wychodzi :)

Co będzie potrzebne? 
  • 1kg sera President do serników,
  • 2 szklanki cukru,
  • 250g masła,
  • 2/3 opakowania cukru waniliowego,
  • 7 jajek,
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia,
  • 2 i 2/3 łyżki mąki ziemniaczanej,
  • kasza manna,
  • gorzka czekoalada (100g),
  • 100ml mleka.
Jak to zrobić?
Blachę smarujemy masłem i panierujemy kaszą manną.
Cukier miksujemy z masłem. Dodajemy mąkę, proszek do pieczenia, cukier waniliowy, żółtka i dokładnie mieszamy. Następnie wrzucamy ser i ponownie miksujemy. Białka ubijamy na sztywno i delikatnie majtamy z resztą.
Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180*C na 1h.
Po wystygnięciu można rozgrzać czekoladę i mleko tak, aby stały się polewą i wysmarować nią sernik :)
Wesołych świąt!

środa, 10 grudnia 2014

Pluszowe drugie ja Lavy

W dniu, w którym Lava otarła się o śmierć byłam w hurtowni (gdy wracałam wszystko się zaczęło...). Kupiłam wtedy śliczny, kawozmleczny sztruks. Od razu po zostawieniu Lavy w szpitalu zaczęłam ją szyć, żeby mieć do czego się w nocy przytulić, co pogłaskać. W niedzielę wieczorem piesek był gotowy - najwięcej czasu zajęło mi wyszycie noska :) Ma on jakieś trzy-cztery warstwy!
Powstało też drugie drugie pluszowe ja Lavy. Ono już jedzie do Warszawy :*


sobota, 6 grudnia 2014

Muszka / kokardka dla małego szaleńca

Lava "pod legowisko" dostała kolejną muszkę. Tym razem granatowa z kolorowym kwiatami (możecie je znać z plecaka i torebki). Wygląda w niej bardzo ładnie - super kontrastuje z jasną sierścią i pasuje do kraciastej oraz pomarańczowej obroży.
Przymiarka była wcześniej, co widać na zdjęciach, ale i tak jest ładnie.

sobota, 29 listopada 2014

Świąteczna muszka / kokardka dla psa

Święta zbliżają się wielkimi krokami, więc postanowiłam zrobić Lavie "ulepszony" model muszki. Taki, żeby łatwo się go zakładało, był wszechstronny i przede wszystkim - ładny. Chyba mi się udało, bo powstała muszka 2 w 1 - albo zielona krata z czerwonym tłem, albo klasyczny czerwony. Zakłada się prosto - na gumkę. Wszystko się elegancko trzyma, wygodnie zakłada i zdejmuje.
Wygląda bardzo świątecznie, więc Lava wystąpi tak na Wigilii
Powstała w niedługim czasie, więc rozważam wykonanie kilku na sprzedaż. Czy znaleźliby się jacyś chętni? Cena do uzgodnienia :) Na pewno nie więcej, niż 30 zł.

wtorek, 25 listopada 2014

Kartki świąteczne

Jak zapowiadałam w poprzednim poście jest są i kartki dla ludzi, którzy nie są miłośnikami psów. Zdjęć niestety nie udało mi się zrobić, ale są pliki!

Jak to zrobić?
Kartka A6:
Kartkę A4 tniemy na pół i wkładamy do drukarki. W ustawieniach drukowania (Właściwości>Główne) wybieramy rozmiar A5 (Rozmiar>A5), potem zmieniamy jakość na "fotografia" lub "najlepsza fotograficzna" ("fotografia" lub "najlepsza fotograficzna" (Właściwości>Główne) i drukujemy.
Po wydrukowaniu składamy kartkę na pół i voila!

Dowolny inny rozmiar ze skali A:
Kartkę tniemy, aby miała rozmiar 2x większy niż pożądany. Wkładamy do drukarki. W ustawieniach drukowania (Właściwości>Główne) wybieramy rozmiar ze skali A (Rozmiar>A...), potem zmieniamy jakość na "fotografia" lub "najlepsza fotograficzna" (Właściwości>Główne) i drukujemy.


Pobieranie tradycyjnie: strzałeczka d wół z podkreśleniem
Pozdrawiam,
Em

poniedziałek, 24 listopada 2014

Kartki świąteczne dla miłośników psów

Święta jakby nie patrzeć już się zbliżają. Wszystkie moje przypominajki pt. "Przygotować prezenty" już codziennie rano krzyczą - wyznaję zasadę, że lepiej wcześniej mieć gotowe prezenty, bo 1) dzięki temu potem będę miała dużo czasu na pieczenie 2) wszystko jest wcześniej nieco tańsze i nie ma kilometrowych kolejek w sklepach 3) prezenty przygotowywane własnoręcznie potrzebują czasu, żeby powstać.
+ Mikołajki już za niewiele ponad tydzień.
Dla tych, którzy nie są aż tak psiolubni będą  pojutrze "zwykłe" kartki. Są już gotowe, więc się nie martwcie. Możecie zacząć biegać po sklepach w poszukiwaniu kartek wizytówkowych!



niedziela, 23 listopada 2014

Nie należy zdejmować rzepów w rękawiczkach

Ci, którzy czytają funpage'a wiedzą, że Lava przeszła poważną operację, która uratowała Jej życie.
Ci, którzy posiadają zwierzęta lub zwyczajnie są empatyczni wiedzą, że jest to bardzo trudne.
Ci, których zwierzęta przechodziły jakiś zabieg wiedzą, że są potem one gdzieś wygolone.
Tak jest z Lavą - pół brzuszka jest teraz łyse. Była też łapka po kroplówce, ale już prawie odrosła, więc nie marznie na dworze, kiedy rano pojawia się śnieg. Inaczej jest z brzuszkiem, który nadal pozostaje łysy i gładki. Kiedy jeszcze przed operacją (która była bardzo niezapowiedziana) szyłam derkę, jej jedyną funkcją miało być osłanianie przed błotem, którego jest u mnie pod domem dostatek i, ewentualnie przy większych mrozach, ogrzewać. Wersja próbna, która służy teraz jako szlafrok (o tym w następnym poście) jest kremowo(dokładnie tak jak Lava)-granatowa - dlatego jest szlafrokiem. Spacerowo-dworowa jest bardzo ładna - brązowa z błękitnym pasem pod brzuchem (nieco nieprzemyślane, bo po pierwszym dłuższym spacerku pooperacyjnym wrócił brązowy) i zapięciem z przodu. Lava wygląda w niej jak koń rycerza, ale mi to odpowiada. Dodatkowo brązowe (i w przyszłości również błękitne) ochraniacze na łapki, w razie ogromniastych mrozów, podczas których psica skacze jak baletnica, wyglądają przeuroczo :)
Podczas robienia zdjęć zewnętrznych derka była brudna pospacerowo, ale dzisiaj ją uprałam, więc są i takie "czyste". A nawiązując do tytułu posta - tak właśnie. Do Lavy przyczepił się rzep, którego niewiele myśląc chwyciłam ręką w rękawiczce i przez kolejne pięć minut przekładałam z ręki do ręki, aby wyrwały się z niego wszystkie kolce...





Pozdrawiamy,
Em i Lava

niedziela, 2 listopada 2014

Jesienne zdjęcia

Strasznie Was przepraszam, że nie pisałam tyle czasu. Aktualnie starcza mi go na niewiele przyjemności... a nawet, jeśli już go znajdę to te przyjemności nie są takie przyjemne, bo coś cały czas czeka na zrobienie... No sorry, taki mamy klimat :D
Wczoraj przez trzy godziny robiłam ciasto, a dzisiaj już go nie ma, gdybym go nie upiekła to wyszłoby na to samo w sumie... Dzisiaj udało mi się uszyć Lavie derkę, którą zobaczycie w kolejnym poście, jeśli tylko uda mi się zrobić jej zdjęcia. U konia też nie byłam od dwóch tygodni... O, właśnie! Muszę zrobić od początku czerwone owijki, bo nie spełniają warunków bezpieczeństwa - rozwinęły się, jak siedziałam na koniu, a on dzielny szedł dalej - przecież nie kazali się zatrzymywać... Poprawię też miętowy czaprak, tj. zmienię lamówkę i być może dorobię sznur ozdobny, żebym przestała myśleć o kolejnych pięciu kolorach czapraków, które powinnam mieć.

poniedziałek, 20 października 2014

Szczygle kadry

Pod moim kuchennym oknem rosną motylki (znane również jako onętki, kosmosy), niestety w wakacje, podczas mojego pobytu w górach nieco uschły, już wtedy zaczęły służyć jako pokarm, jednak dla nieco mniej reprezentatywnych ptaków. Teraz odwiedza mnie szczygieł, czasem razem ze swoją żoną :) Przylatuje tylko, gdy jest mokro i, jak widać na zdjęciach, wypycha swój brzuszek po brzegi.
Niestety trochę straciły po drodze jakość... przeżyjemy. Jest bardziej vintage'owo z takimi szumami :)

czwartek, 16 października 2014

Wrześniowe kwiatki

Wrzos i motylek spod okna :D Wrzos jakoś mnie tak zauroczył, mimo że trochę jakiś taki... niezgodny z zasadami ;)




Miłego dnia, 
Em

niedziela, 12 października 2014

Kalendarz na rok akademicki 2014/15 - zrób to sam/a!

12 dni opóźnienia... mam nadzieję, że wybaczycie!!!
Sprawa wygląda następująco - pobieracie, a następnie drukujecie "2 na stronę" i macie swój własny kalendarzyk - format A6, inny nie będzie dobrze wyglądać, bo to nie "wektor".
Okładki takie same, jak organizera - CZYLI TAKIE.
TUTAJ macie poszczególne strony z organizera :)
Jakiś krótki ten post... ale tak wyszło. Wybaczcie!

Pozdrawiam,
Em
Wszystkiego najlepszego, Męska Ręko!

środa, 8 października 2014

Organizer do pobrania - DIY!

Tadam! Na facebooku już od dawna piszę i piszę... wstawiłam nawet słabej jakości plik :D Teraz musiałam jeszcze wszystko przerobić na tak zwanego "wektora", żeby jakość była dobra w każdym (!) rozmiarze! Tak, żeby każdy czepialski, np. ja, był zadowolony.
Każdą ze stron wystarczy wydrukować odpowiednią ilość razy - np. jeśli chcemy mieć organizer na miesiąc drukujemy sobie 15 (strona zawiera dwie połówki, jak teraz myślę, to mogłam podzielić... ale raczej organizera A4 nikt nie potrzebuje, a jeśli potrzebuje to można drukować na A3 w drukarni i pociąć, ewentualnie ładnie mnie poprosić to "potnę" pliki na pół) razy daną kartkę (polecam dwustronnie, żeby było fachowo) i tym oto sposobem zużywając 8 kartek mamy organizer na miesiąc.
Można sobie dowolnie taki organizer skonfigurować do wyboru są:
  • strona organizujaca dzień of course,
  • plan miesiąca,
  • lista zakupów,
  • lista rzeczy do zrobienia, popularne "to do" (dzięki M :*).
W planach mam jeszcze dorobić plan roku (wszystkie miesiące można sobie zaplanować naprzód!). Jeszcze jakieś propozycje na strony z do organizera? Mogę je w dowolnej chwili dorobić, zawsze znajdę czas na Czytelników!
Dodatkowo do wyboru jest 6 okładek w paski, ileż to się namyślałam, żeby je zrobić w nowym programie i 5 okładek w zygzaki.
Marcie, która wie, ale nie wie, że to do Niej oficjalnie już mówię - nie drukuj dla siebie, tylko napisz mi jaką chcesz okładkę i ilość czasu i czekaj!!!

niedziela, 5 października 2014

Okładka na zeszyt - jak uszyć v.2

Wybaczcie taką długą przerwę! Nawał obowiązków. Nawet jeśli coś uszyłam (jeden coś, w 15 minut) i wyhaftowałam (o tym w następnym poście), to nie miałam czasu, aby coś mądrego napisać i porobić zdjęcia.
Mam w planach zająć się w najbliższym czasie (połowa/koniec października) haftem cieniowanym płaskim, konkretnie sikorką, rudzikiem lub szczygłem (który jest ostatnio moim ulubionym modelem, o czym przekonacie się w najbliższych postach).
O tej okładce pisałam już dawno temu, jeszcze dawniej chciałam ją uszyć, ale jeszcze się z maszyną aż tak nie lubiłyśmy i udawała, że dwóch warstw grubego filcu nie przełknie.

piątek, 19 września 2014

Paluszki domowej roboty. Uwaga, testowane na zwierzętach!

A jak! Przynajmniej wiem, co w nich jest :D Może nie wyglądają całkiem jak paluszki, które można kupić w sklepie, ale w sumie smakują całkiem nieźle, a o to właśnie chodzi! Mają różne warianty smakowe i spożywać je mogą różne gatunki! Gdy nie dodaję żadnych przypraw służą mi i Lavie jako nagrody przy naszych treningach (właśnie! miałam wstawić instrukcję na wykonanie przeszkód...) sztuczkowych i agilitowych. Zrobiły w jej przypadku furorę - po zjedzeniu pierwszego nie odstępowała mnie na krok i cały czas robiła sztuczki bez proszenia o nie :) I, co jest rzadkie w jej przypadku, żebrała bez ogródek - podchodziła i "bodła" swym łebkiem w nogi. Z zamierzenia piekłam je dla niej, ale rodzinka się dobrała i zaczęłam robić wariant ludzki i psi, żeby nie zjadali biednej Lavie JEJ chrupek.  I jeszcze jeden dowód na to, że smakują (co z tego, że L jest labradorem, nie wszystko jej TAK smakuje) - zawsze jak je piekę stoi przy mojej nodze. Nie jest tak przy wszystkich ciastach itp., bo wtedy leży i czeka na opakowania po serze, maśle...
No, i zawsze jak piekę, to robię podwójną porcję -  z części powstają paluszki dla człowieków, z reszty robię Lavie kuleczki (kiedyś wycinałam nożem paski i kroiłam je na kwadraty, ale to trwało kilka razy dłużej).

niedziela, 14 września 2014

Torba

Tak spodobało mi się zestawienie materiałów w plecaku, że nie mogłam się powstrzymać i uszyłam podobną torbę. Na fb opisywałam moje długie i męczące zmagania ze wszywaniem zamka, całe szczęście udało się i tak oto powstała granatowa torba z kwiatowymi zdobieniami i różowym, kontrastowym zamkiem, jednym słowem - to, co lubię :)


czwartek, 11 września 2014

Zdjęcia z gór II

Ciąg dalszy górskich zdjęć. W sumie miały być zaraz po pierwszych, ale skleroza mnie dopadła :D Mam nadzieję, że przypadną Wam do gustu ;)


niedziela, 7 września 2014

Aniella, Alfredia oraz Leon w Námestovie

Ups... ponad tydzień siedziałam na blogu cicho (ale kto czyta fp ten mógł się dowiedzieć, że jeszcze żyję!). Wybaczcie - to przez wrzesień. Mam tyyyle pomysłów na to, co można by uszyć :D Wizyta w pasmanterii jest nieunikniona... Zwłaszcza, że to czego "potrzebuję" jest akurat w tej, którą mam blisko!!!
Zbyt wielu nowych produktów do pokazanie nie mam, bo ostatnio za wiele nie szyłam :( Tylko torba pasująca do plecaka i kosmetyczka... Piekłam za to dużo w piątek i sobotę - na urodziny. Będzie więc sporo przepisów: na paluszki ziołowe i paprykowe, tiramisu (je akurat moja Siostra piekła, ale powiedziała, że się nie obrazi, jak wstawię), tort z musów czekoladowych i muffinki waniliowe :D
Dzisiaj jednak piszę o kolejnych wakacjach Rodziny Jeży - o wyprawie do Námestova, były również pod Babią Górą i  Krakowie na ekskluzywnej imprezie, następnego dnia poszły na Stare Miasto, tam również miały robione zdjęcia - w kolejnych postach będziecie mogli je zobaczyć.

Kredycik? :)


czwartek, 28 sierpnia 2014

Plecak

Od uszycia poprzedniego plecaka minęło już ponad pół roku. Cały czas chodziło za mną uszycie kolejnego, tym razem granatowego. Problem polegał na braku materiałów... Będąc w górach wybrałam się do hurtowni i kupiłam sporo naprawdę ładnych tkanin (w sumie chyba ok. 6 metrów...). Gdy znalazłam się w domu od razu zaczęłam szyć - w kolejce po plecaku była jeszcze kosmetyczka i torba.
Ciekawostką jest fakt, że tym razem za nabicie nitów i przedziurkowanie paska dla siostry zapłaciłam 15 zł, ostatnio za samo nabicie nitów dałam 18. Może stawka letnia jest niższa niż zimowa? :)

niedziela, 24 sierpnia 2014

czwartek, 21 sierpnia 2014

Darmowe tapety w kropki / Free backgrounds

Ponieważ pod ostatnim postem z tapetami w paski zostałam poproszona o tapety w kropki zrobiłam tapety w kropki. Mam nadzieję, że Osoba, która mnie o mnie prosiła będzie usatysfakcjonowana.
Dla wygody wklejam samą tapetę na tablet, nie robię zrzutu ekranowego. Mam nadzieję, że się nie obrazicie, ale było więcej roboty z tymi zrzutami ;)
Aby pobrać tapetę należy kliknąć na obrazek, który ją prezentuje. Następnie należy kliknąć strzałkę w dół.

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Biały miś

Jak już wcześniej pisałam - jestem testerem wzoru na misia z Domu za końcem świata. Był to dla mnie prawdziwy zaszczyt, że dostałam do niego dopuszczona. Miś powstałby do końca lipca gdyby nie moje lenistwo - przez dwa dni powstała głowa, brzuch, uszy i pół nogi, a potem dopadł mnie kryzys i straaasznie wolno mi wszystko szło. Miałam jednak pewną motywację - misiek miał powstać na 15 sierpnia i być jednym z prezentów na ślubie zaplanowanym w plannerze wykonanym przeze mnie. Misiek chyba się spodobał i mam nadzieję, że będzie przez długie lata przypominał o tym Wspaniałym Dniu!


Pozdrawiam,
Em

wtorek, 12 sierpnia 2014

Darmowe tapety w paski / Free backgrounds

Bardzo lubię wszystko co w paski już od dawna, ale nie miałam jeszcze żadnej pasiastej tapety, która by mi w 100% odpowiadała! W związku z tym siadłam ostatnio przed komputerem i zaczęłam "robić" paski.
Starałam się wybrać w miarę uniwersalny rozmiar - dla mojego tabletu (7") jest idealna, więc dla mniejszych urządzeń będzie dobry, a jeśli jest wśród nas osoba używająca większego urządzenia i chciałaby posiadać taką tapetę to niech krzyczy!
W najbliższym czasie zrobię podobne również na komputer. Mam też pomysł na kilka innych wzorów, więc po powrocie z gór (lub jeszcze w górach /o ile udało mi się zabrać komputer - post piszę przed wyjazdem i w tej chwili nie wiem, czy uda mi się spakować komputer/) zrobię kolejne. Jeśli macie jakieś pomysły śmiało piszcie w komentarzach, a postaram się spełnić Wasze życzenia.
Aby pobrać wybraną tapetę należy kliknąć w obrazek, który ją przedstawia. Następnie trzeba kliknąć strzałkę w dół.
 

sobota, 9 sierpnia 2014

środa, 6 sierpnia 2014

niedziela, 3 sierpnia 2014

Pokrowiec na komputer

Do jednego z pokrowców na notesy dołączył na początku roku pokrowiec na komputer, taki sam, tylko trochę inny (jak to powiedziałam mając 3 lata :D). Użytkowniczka jest z niego bardzo zadowolona!

czwartek, 31 lipca 2014

Pokrowiec na Kindla

Oryginalnie miał być na tablet, ale wyszedł zły rozmiar, więc podarowałam go Dobrej Przyjaciółce jako ubranko na Jej Kindla :) Bardzo się ucieszyła, ja zresztą też, że się nie marnuje leżąc w szafie i chroni sprzęcik!



Pozdrawiam,
Em

poniedziałek, 28 lipca 2014

Aniella, Alfredia oraz Leon nad jeziorem

Wszyscy stosowali filtr 50, więc się nie poopalali, biedaczki, chociaż chyba taki był ich zamiar ;) Dzielnie pozowali na statku oraz kamienistej plaży!

sobota, 26 lipca 2014

Ważki bywają czasem odważne...

Od początku przyjazdu próbowałam zrobić jakiejś ważce zdjęcie, ale kiepsko mi szło. Od przyjazdu we wtorek, aż do czwartku nie zrobiłam żadnego, mimo że ważek widziałam mnóstwo! Dopiero w czwartek coś "kliknęło" i udało mi się kilka zrobić. W piątek szczęście nadal mi sprzyjało i w rezultacie przywiozłam około 120.
Odnoszę wrażenie, że zaczęłam się rozwijać fotograficznie, bo lepsze zdjęcia wychodzą mi na "Manualu", niż na "Programie" (żadne z niżej przedstawionych nie zostało poddane obróbce) :D Wypadało by jeszcze poczytać jakieś książki o kompozycji itp. Polecacie jakieś? Bardzo chętnie bym się czegoś nowego dowiedziała!

czwartek, 24 lipca 2014

Szelki II

Do poprzedniej obroży również koniecznością było stworzenie szelek w komplecie. Są tak samo trwałe jak te pasiaste, obydwa egzemplarze brudzą się tylko na brzuchu, błotem. Jak wspominałam, są to chyba najwygodniejsze dla właściciela i psa szelki - Lava hasa bez problemu, czasami w nich śpi, ja mogę ją w każdej chwili złapać bez konieczności przypinania smyczy na przykład kiedy jedzie samochód.


Pozdrawiam,
Em

wtorek, 22 lipca 2014

Obroża II

Prezentem świątecznym dla Lavy była paczka 100% handemade  :) Zawierała obrożę, o której jest ten post i słoik (z spersonalizowaną etykietą) domowych chrupek marchewkowych (które nie okazały się być tak pyszne jak te z serem, ale były zjadliwe) zapakowane w spersonalizowane pudełko po butach :) Co prawda nie wiem, czy Pies może cieszyć się z obroży, ale ja się z niej cieszyłam (mimo zbyt dużego regulatora). Jest małobrudliwa, co wydaje się niemożliwe przy takich kolorach, oraz trwała.


Pozdrawiam,
Em

niedziela, 20 lipca 2014

Szelki [dla psa rzecz jasna]

Ten egzemplarz powstał w okolicach stycznia, ponieważ wersja pomarańczowa okazała się być niezbyt praktyczna ze względu na to, że zabrakło mi taśmy nośnej...
Jako, że miałam już obrożę z tego materiału uznałam, że muszą być jeszcze szelki w komplecie, a co! trzeba czasem zaszaleć :) Są one bardzo trwałe (kiedyś niechcący Pewna Silna Ręka poniosła Lavę za rączkę na plecach i nic im się nie stało), dzięki czemu w razie czego mogę za nie złapać bez obawy, że w którymś miejscu puści szef lub zwyczajnie materiał (z taśmą nośną wewnątrz i polarem pod spodem) się rozerwie.


Pozdrawiam
Em

piątek, 18 lipca 2014

Obroża

Przed Bożym Narodzeniem uszyłam Lavie obrożę w paski, ale jeszcze się tu nie ukazała jako post, była tylko instrukcją (w której mogłabym swoją drogą wymienić zdjęcia...). Pastelowe paski mogłyby się wydawać dziwnym pomysłem na obrożę - łatwobrudzalna, lecz wcale takie nie są! O dziwo w tym tygodniu myłam ją pierwszy raz tylko dlatego, ża miałam taką ochotę (i chciałam, żeby na zdjęciach wyszła ładniej). Wtedy dopiero się okazało, że tego potrzebowała, ponieważ woda była... szarawa.


Pozdrawiam prosto z nad jeziora!
Em

środa, 16 lipca 2014

Pokrowiec na telefon

Tak, to już kolejny pokrowiec. Tym razem "męski" - czarny sztruks i szare, zamszowe wnętrze czyszczące ekran :D Szczerze mówiąc sama chciałabym taki mieć... lubię sztruks i zamsz.
Od wczoraj jestem na Mazurach, lecz dzięki Domowi za Końcem Świata mam co robić - zgłosiłam się jako testerka wzoru na niedźwiedzia:) Przy moim poziomie (chociaż lepiej byłoby to określić brakiem poziomu) umiejętności może być ciężko, ale takiego wzoru na miśka szukałam i nie poddam się, bo MUSZĘ TAKIEGO MIEĆ + nie pojechała ze mną maszyna do szycia, ani farby i płótno, więc nie ma co zrobić z łapkami :(


poniedziałek, 14 lipca 2014

Szarpak

Zrobiłam dla psa koleżanki koleżanki szarpak :) Jako, że pies jest samiczką husky miał być stosunkowo gruby i w dziewczęcych kolorach - tyle wiedziałam :) Poszłam więc na strych, do mojego worka z polarem (który w zeszłe ferie ważył 6 kg, teraz może zeszłam do 5-5,5 kg :D) i zaczęłam grzebać w poszukiwaniu różowego i kremowego - uznałam, że to najsłodsze i najdziewczęcsze (takie słowo istnieje?) kolory, jakie mam. Następnie wycięłam paski i zaczęłam pleść, zajęło mi to pół filmu :)


sobota, 12 lipca 2014

Japońskie drzewko[a]

Namalowałam je równo rok temu :) Stoi sobie teraz na drewnianej sztaludze przy oknie i czeka aż się zlituję i je oprawię (a mam na to wielką ochotę, bo podoba mi się strasznie!). Problem polega na znalezieniu odpowiedniej ramy - chcę, żeby była prosta - żadnych zawijasów, zwyczajna jednokolorowa kanciasta rama w kolorze pasującym do reszty, najlepiej czarnym, chociaż nie współgra to z brązowymi meblami.



Pozdrawiam,
Em

czwartek, 10 lipca 2014

BabyNinja II

Do błękitnego Ninjy dołącza w przyszłym tygodniu ten, kremowy. Nie będzie on należał do Właściciela niebieściaka, lecz Jego Mamy - mysi być sprawiedliwie jak Syn to i Mama, nie wiem czy Tata też by chciał zająca, więc na razie nie proponuję, poza tym - co za dużo to niezdrowo :)
Wyjątkowa wyjątkowość tego królika to fakt, że jest zrobiony w 100% ręcznie, 0 maszyny! Miałam ochotę zrobić coś ręcznie :)

wtorek, 8 lipca 2014

Czaprak & owijki & naczółek & tunel na popręg w akcji

Bardzo przyjemnie spędziłam zeszły tydzień - codziennie odwiedzałam stajnię i byłam w niej cały dzień (niezależnie od pogody) zajmując się końmi. Udało mi się również wypróbować mój nowy zestaw. Okazało się, że owijki przez to, że są nieco krótsze niż normalnie powinny mieć gdzie indziej rzepy, ale stwierdziłam, że będę oryginalna i użyję guzików. Niestety potem już nie miałam okazji jeździć w swoim zestawie - był narażony na śmiertelne ubłocenie, w związku z czym nie mam zdjęć owijek z guzikami.


Miłych wakacji!
Em

niedziela, 6 lipca 2014

Tunel na popręg - jak zrobić?

Żeby było czerwieniej do czerwonego czapraka, owijek i naczółka mam jeszcze tunel na popręg :) Jest to, jak sama nazwa wskazuje, zwyczajny tunel. Jego zrobienie nie wymaga w zasadzie żadnego doświadczenia.
Co będzie potrzebne?
  • Kawałek materiału, który się nie strzępi (np. polar),
  • nitka,
  • maszyna do szycia/igła.

Jak to zrobić?
  • Wycinamy prostokąt o wymiarach: szerokość - długość popręgu - 5-10 cm (lepiej za krótki niż za długi), wysokość: grubość popręgu x 2 + 5 cm.
  • Składamy prostokąt na pół dłuższymi bokami.
  • Przeszywamy wzdłuż złożenia.
Pozdrawiam,
Em

czwartek, 3 lipca 2014

Naczółek - jak zrobić?

Do czapraka i owijek powstał też naczółek. Również jest przerobiony z tego "zwykłego". Doszyłam do niego sznurek ozdobny i wygląda na prawdę ślicznie.


poniedziałek, 30 czerwca 2014

Owijki [w sumie w poście jest jedna]

Do czapraka powstał też komplet owijek za jakieś... 10 zł? 1/3 kocyka z przeceny z JYSK'a za 9.50 zł (z 11.50 zł, w tej chwili przecena jeszcze większa - 6.50 zł) + resztka rzepu + sznurek ozdobny + lamówka.
Są to owijki przerobione z poprzednich czerwonych - zmieniłam końcówkę na bardziej ozdobną i trudniejszą w ładnym założeniu na konia :)


Miłych wakacji!!!
Em

piątek, 27 czerwca 2014

Czaprak

Tak jak pisałam na fanpage'u niestety nie mam zdjęć na koniu ze względu na moją "klątwę" ;)
Z tego czapraka jestem chyba jak dotąd najbardziej zadowolona ze względu na dokładne wykończenie - sznureczek i lamówkę, których ładne przyszycie wymagało trzykrotnego prucia - sznurek nie łapał lamówki we wszystkich miejscach :<
Po całkiem przyjemnych "męczarniach" związanych z pruciem i jeżdżeniem po nowy sznurek stwierdziłam, że jako iż zostało mi go całkiem sporo zrobię też owijki i naczółek, ale one w kolejnych postach.

środa, 25 czerwca 2014

Zdjęcia - c.d.

Jak zapowiadałam - inne kwiatowe zdjęcia :)
To chyba jeden z ostatnich postów przed wakacjami, więc życzę wszystkim Czytelnikom miłych wakacji. W pierwszym ich tygodniu będę nieobecna, a czasu raczej mieć nie będę, więc posty wstawią się (mam ogromną nadzieję) same - ostatnio odkryłam funkcję, której mi brakowało - samoistne publikowanie. Niestety chyba nie umiem go obsługiwać, bo czasami posty się nie wstawiają :D

Jeden z dwóch nie-kwiatków w tym poście :)

wtorek, 24 czerwca 2014

Zdjęcia - c.d.n

Ostatnio robię naprawdę dużo zdjęć. Wychodzą lepiej i gorzej, ale inaczej się chyba nie nauczę obsługiwać aparatu - instrukcja niewiele daje. W moim ogródku rośnie sporo lawendy, a jest to bardzo ciekawy obiekt do fotografowania. Oczywiście oprócz niej uwieczniam też inne kwiaty (ale one w kolejnej porcji).
Zapraszam do oglądania (nie tylko makrowych) zdjęć :)
Przed obejrzeniem upewnij się, czy nie masz uczulenia na lawendę - ma przewagę liczebną :D


sobota, 21 czerwca 2014

Muffinki z nadzieniem malinowym

I znów minął tydzień odkąd ostatni raz pisałam... to przez zbliżające się wakacje! Czas leci szybko-wolno - niby się dłuży, bo jeszcze 6 dni, a jednak leci szybko :D
Jako, że sezon malinowy można uznać za rozpoczęty zrobiłam muffinki malinowe. Te z malinami w środku wyszły bardzo dobre, a te z malinami na wierzchu można uznać tylko i wyłącznie za jadalne (moim zdaniem, zniknęły w 24 godziny przez co nie zrobiłam im ładnego zdjęcia).

piątek, 13 czerwca 2014

Pokrowiec na telefon

Osoba, która zamówiła u mnie poprzedni pokrowiec poprosiła mnie o jeszcze jeden, pasujący do tego, który już ma, ale mniejszy. Siadłam więc w poniedziałek i uszyłam pokrowczyk ;)
Ciekawostką jest fakt, że pokrowce należą do tej samej Osoby, do której należy Aniella, a jej sukienka jest dopasowana do pasków kwiatkowego materiału na tele-opakowaniach.


niedziela, 1 czerwca 2014

Torba

Chyba lubię szyć torby... zrobiłam jedną i mam ochotę na kolejną... tylko nie mam pomysłu na to z jakiego materiału ją uszyć... Oprócz tego mam w planach dwa czapraki, jedne owijki, naczółek, pokrowiec na telefon... Dużo tego. Gorzej, że nie mam jeszcze fizycznie ani materiału na czapraki, ani na owijki, ani na naczółek :D
Torba miała powstać jakieś 7 miesięcy temu... ale nie powstała, wtedy miałam ich dość!


Pozdrawiam i przypominam o konkursie!
Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Dziecka!