niedziela, 7 września 2014

Aniella, Alfredia oraz Leon w Námestovie

Ups... ponad tydzień siedziałam na blogu cicho (ale kto czyta fp ten mógł się dowiedzieć, że jeszcze żyję!). Wybaczcie - to przez wrzesień. Mam tyyyle pomysłów na to, co można by uszyć :D Wizyta w pasmanterii jest nieunikniona... Zwłaszcza, że to czego "potrzebuję" jest akurat w tej, którą mam blisko!!!
Zbyt wielu nowych produktów do pokazanie nie mam, bo ostatnio za wiele nie szyłam :( Tylko torba pasująca do plecaka i kosmetyczka... Piekłam za to dużo w piątek i sobotę - na urodziny. Będzie więc sporo przepisów: na paluszki ziołowe i paprykowe, tiramisu (je akurat moja Siostra piekła, ale powiedziała, że się nie obrazi, jak wstawię), tort z musów czekoladowych i muffinki waniliowe :D
Dzisiaj jednak piszę o kolejnych wakacjach Rodziny Jeży - o wyprawie do Námestova, były również pod Babią Górą i  Krakowie na ekskluzywnej imprezie, następnego dnia poszły na Stare Miasto, tam również miały robione zdjęcia - w kolejnych postach będziecie mogli je zobaczyć.

Kredycik? :)










Pozdrawiam,
Em
PS Posty będą się teraz ukazywać tylko dwa razy w tygodniu (postaram się przynajmniej, żeby tak było). Wybaczcie, ale to przez mniej czasu na szycie, czyli mniej rzeczy do pokazania D:

1 komentarz:

  1. Jeże wykazują się wielką ciekawością świata... Jestem ich zaprzysięgłą fanką!

    OdpowiedzUsuń