sobota, 29 lipca 2017

Sakiewka na smakołyki

Szczeniak oznacza dla mnie, że muszę mieć ze sobą chrupki ZAWSZE, bez żadnych wyjątków. W związku z tym zaczęły mi znacznie bardziej przeszkadzać wady sakiewki 1.0 - przez sztywność materiału i gumkę w ściągaczu nie do końca się zamykała, zaczął puszczać szew przy zaczepce na karabińczyk, zostały już naprawione, ale w sumie... To dobre powody, żeby uszyć sakiewkę 2.0.
Użyłam znacznie cieńszego ortaliony, który został po szyciu derki przeciwdeszczowej oraz kurtki zimowej dla Lavy i maty samochodowej. Wierzch wykonałam z resztek granatowego płótna, którego używałam do stworzenia plecaka, torby i nerki. Wykończyłam tak jak w wersji 1.0 pomarańczowym płótnem znanym z nerki i toreb plażowych oraz kwiatową tasiemką. Tym razem sznurkiem został sznurek bawełniany i daje się już prawie całkiem zacisnąć woreczek!

piątek, 14 lipca 2017

Saszetka na dokumenty


Dwa psy to dwa razy więcej do dokumentów, wizyty u weterynarza staramy się robić podwójnie, więc trzeba zabrać dwie książeczki zdrowia. Wakacje to książeczki zdrowia + paszporty, wiec to już cztery dość ważne cośki do pilnowania ;) Pomyślałam, że uszyję prostą saszetkę, żeby tego wszystkiego nie pogubić.

poniedziałek, 10 lipca 2017

Pokrowiec na klatkę


Jakkolwiek barbarzyńsko by to nie brzmiało, Beowulf pomieszkuje w klatce. Jest to fantastyczny wynalazek o groźnej nazwie. Bejcioszek ma tam swoją norkę, gdzie zdarza się trafić na szynkę, są tam świetne pluszaki i w dodatku serwują posiłki. No raj na ziemi! Można też się bezpiecznie ukryć przed groźnymi gośćmi. Żeby klatka była przytulniejsza przyjęło się, że się ją czymś przykrywa. Mój perfekcjonizm nie pozwalał długo na to, żeby był to zwykły koc. Niedługo po przybyciu uroczego Przybysza powstał pokrowiec na jego chatkę.