Jak pewnie część z Was wie, Lava ma chory staw w prawej łapce. Od października próbowałam uszyć jej jakiś zgrabny strój, żeby mogła gibko pomykać po mrozie. Kiedy zimno dobiera się do chorego łokcia, zaczyna ją bardzo boleć, więc potrzebowała czegoś z nogawkami.
Chciałam dobrze i przedobrzyłam, zamawiając cordure o gramaturze 400g podbijaną PCV. Po odebraniu zamówienia okazało się, że materiał jest bardzo sztywny :( Mięsisty polar okazał się być bardzo sympatyczny i uszyłam derkę z nogawkami. Po kilku spacerach okazało się, że nic z tego, bo cordura nie chce się rozchodzić, więc zaczęłam od nowa.
Finalnie uszyłam coś na wzór poprzedniej derki, ale z polarową nogawką na prawej przedniej łapce. Wygląda to nieco zabawnie, ale dzięki temu nie ma zbędnego materiału, który mógłby nasiąknąć lub się podwinąć. Lava gibko śmigała przez całą zimę, ślizgała się po lodzie i biegała za piłką bez marudzenia :) Chyba osiągnęłam sukces!
Strasznie podobają mi się wypustki, które wpuściłam w "ramki" dziur na nogi! Na grzbiecie jest przez całą długość zapięcie na zamek, a kołnierz wiązany jest elastycznym sznurkiem, zdjęcia szczegółów in progress ;)
Em
Ubranko dla Lavy (jak wszystkie twoje wyroby) piękne. Zdjęcie tak piękne, że nie mogę się na nie napatrzeć! *u*
OdpowiedzUsuń