Jeszcze kilka tygodni temu wiosna była w pełni, teraz chyba wracamy do szarej deszczowej pogody :( Ale cóż, w sumie kwiecień to kwiecień - ma prawo być jeszcze brzydko, na upały poczekajmy do czerwca.
Nie pamiętam, czy już chwaliłam się ta radosną nowiną, ale w mojej "stajni" zamieszkało 85mm f/1.8 Canona, w którym jestem zakochana - w końcu AF, bez którego żyłam przez prawie rok (choć Helios i Dompilan nadal pozostają moimi miłościami). Wreszcie zdjęcia w ruchu i rzeczy, które są dalej (aczkolwiek prze 50mm nie musiałam odchodzić na milion kroków, kiedy Lava w tym czasie zdąży zmienić ustawienie ;) ).
Kwiatki też niedługo się pojawią, bo już prawie wszystkie rozkwitły, czekam tylko na odpowiednie światło!
Em
Gratuluję obiektywu, ja zamiast tego kupiłam pierwszą maszynę do szycia, potem zamieniłam ją na inną i trochę kasy na to poszło, może kiedyś uzbieram. A heliosa mam od niedawna i chwalę sobie jak na razie.
OdpowiedzUsuń