Przed Bożym Narodzeniem uszyłam Lavie obrożę w paski, ale jeszcze się tu nie ukazała jako post, była tylko instrukcją (w której mogłabym swoją drogą wymienić zdjęcia...). Pastelowe paski mogłyby się wydawać dziwnym pomysłem na obrożę - łatwobrudzalna, lecz wcale takie nie są! O dziwo w tym tygodniu myłam ją pierwszy raz tylko dlatego, ża miałam taką ochotę (i chciałam, żeby na zdjęciach wyszła ładniej). Wtedy dopiero się okazało, że tego potrzebowała, ponieważ woda była... szarawa.
Pozdrawiam prosto z nad jeziora!
Em
Wow, super *o*
OdpowiedzUsuń