Szczeniak oznacza dla mnie, że muszę mieć ze sobą chrupki ZAWSZE, bez żadnych wyjątków. W związku z tym zaczęły mi znacznie bardziej przeszkadzać wady sakiewki 1.0 - przez sztywność materiału i gumkę w ściągaczu nie do końca się zamykała, zaczął puszczać szew przy zaczepce na karabińczyk, zostały już naprawione, ale w sumie... To dobre powody, żeby uszyć sakiewkę 2.0.
Użyłam znacznie cieńszego ortaliony, który został po szyciu derki przeciwdeszczowej oraz kurtki zimowej dla Lavy i maty samochodowej. Wierzch wykonałam z resztek granatowego płótna, którego używałam do stworzenia plecaka, torby i nerki. Wykończyłam tak jak w wersji 1.0 pomarańczowym płótnem znanym z nerki i toreb plażowych oraz kwiatową tasiemką. Tym razem sznurkiem został sznurek bawełniany i daje się już prawie całkiem zacisnąć woreczek!
Pozdrawiam,
Em
Bardzo zgrabna saszetka.
OdpowiedzUsuńMój pies ma 9 lat a i tak prawie zawsze mam przy sobie smaki...