Tak. Lato już się skończyło, ale zdjęć robiłam na tyle dużo i są na tyle ładne, że jeszcze kilka letnich postów przed nami, a co! potem oczywiście płynnie przejdziemy w zimę ;)
Na dwóch pierwszych zdjęciach przedstawiam efekty pierwszej zabawy z blendą (ekhem, efektów nie widać, ale gdzie indziej nieco przedobrzyłam :P) oraz "podkręcania oczy" w PSie, uważam, że oczy są idealnie takie, jakie być powinny!
Bardzo lubię jeździć w różne ładne miejsca z Lavą, szczególnie, od kiedy moje umiejętności fotograficzne są na jako-takim poziomie i robienie zdjęć mnie nie frustruje, bo wychodzą takie, jakie chcę :)
Lubię też Lavowe pozytywne podejście do życia - zaraz za nią pływał nieco agresywny Pan Łabądź i na wszystkich syczał. Psica jak to ona zamerdała ogonkiem, ale po zostaniu nasyczaną zignorowała go (teraz pora na brawa ;)). Kiedy jednak przechodził obok nas bardzo przyjemnie usposobiony Pan Człowiek zauważyła, że spojrzał na nią kątem oka i... postanowiła się przywitać, co tam pozowanie
Zanim spakowałam i wysłałam Kota i Jeża, znane Wam zapewne z poprzednich postów, zabrałam stwory do ogródka, żeby nie mieć tylko "suchych" zdjęć, ale też coś bardziej artystycznego. Pobiegałam między krzakami, ubrudziłam kolana i łokcie, ale jestem bardzo zadowolona z efektów, zwłaszcza, że nie są to łatwi modele - niestety dziewczyny nie opanowały do końca sztuki stania, chodź nieco ewoluowały w porównaniu do poprzedników.