Tak się przykro stało, że w wakacje rymsnął mi telefon, i przestał działać :( Skutek był taki, że musiałam nabyć nowy, a że prawie nie występują urządzenia tej samej wielkości, musiałam uszyć też nowy pokrowiec. I oto jest - gekon na kwieciu, tak się nazywa :P
Wypełniłam go ociepliną, żeby nie było zimno ;) Środek i wierzch są ze sztucznego zamszu, który mogłabym reklamować na każdym kroku. Klapka ze ślicznych szarych kwiatków, które już kiedyś widzieliście. Wszystko uzupełnił śliczny geko, który kosztował chyba złotówkę, i uznałam, że muszę go mieć na zaś. No i nadeszło owe nazaś.