Jakiś czas temu zakochałam się w szarpakach mopowych. Oczywiście bez amortyzatora nie obejdzie się przy większym psie, więc precyzując - zakochałam się w szarpakach mopowych z amortyzatorami. Od razu zapragnęłam posiadania takowego we własnej kolekcji psich zabawek, ale nieco odstraszyła mnie cena - ok. 60 zł za "nasz" rozmiar :( Niestety w chwili obecnej jestem bankrutem, ponieważ zainwestowałam w długo wyczekiwaną lustrzankę, która pozwoli mi chociażby kręcić filmy z Lavą na własną rękę. Oprócz w/w powodu, był jeszcze jeden - lubię robić wszystko sama. Wolę, żeby było nieco gorsze od sklepowego, ale moje.
Tak oto powstała wizja uszycia szarpaka samodzielnie. Cały Internet krzyczy, że potrzebna jest do tego taśma rurowa, której cena za metr wynosi 5 zł, a za przesyłkę żądają 15, więc z opłacalnością nie ma to zbyt wiele wspólnego. W dodatku z kolorów widziałam raczej tylko szary i oliwkowy, co w żadnym wypadku nie odpowiada moim wymaganiom. Ale od czego jest głowa?! Od razu wymyśliłam, jak zamortyzować to w ładny sposób, bo oczywiście w Internecie są też amortyzatory bez taśmy rurowej - samą łysą gumką, co wygląda w mojej opinii bardzo nieestetycznie, a i psie zęby mają dość łatwy materiał do przebicia :(
Co będzie potrzebne?
- gumka (ilość dowolna, jednak trzeba pamiętać, że po rozciągnięciu się "rozmnoży")
- taśma nośna (długość potrzebna na rączkę + 7cm + długość gumki po rozciągnięciu)
- nakładka na mopa
- polar zwykły
- polar gruby (ja inwestuję w koc "Krokus" z JYSKa, kiedy akurat jest na niego przecena)
- gruba nić
- ostre nożyczki
Jak to jest zrobione?
- Najpierw należy przygotować nasz amortyzator: gumkę dzielimy na odpowiednią ilość równej długości "sektorów", na taką samą ilość dzielimy ten kawałek taśmy nośnej (której końce należy wcześniej stopić, by się nie spruła), który posłuży za amortyzator (najlepiej jest zacząć 7cm od jednego z końców). Ja zaznaczam granice szpilkami na taśmie i ołówkiem na gumce. Potem trzeba pospinać taśmę i gumkę na granicach i zszyć pionowymi kreskami.
- Drugim krokiem będzie zrobienie owej rury, której zakupu nie dokonujemy ;) Z cienkiego polaru wycinamy prostokąt długości taśmy nośnej. Zszywamy dłuższy bok na długość rozciągniętej gumki + 2 cm, długość uchwytu na razie ma pozostać niezszyta.
- Wkładamy amortyzator do polarowego rękawa i łapiemy szpilką na początku i na końcu amortyzatora (przy jego maksymalnym naciągnięciu), powinno nam teraz wystawać ok. 7 cm z jednej i długość uchwytu z drugiej strony.
- Następnie trzeba nieco naciąć polar (z tej strony, gdzie będzie rączka) - tylko tyle, żeby dało się nim owinąć wygodnie taśmę nośną. Potem przyszywamy go dokładnie. Teraz trzeba wyciąć z grubszego polaru "podbitkę" uchwytu, czyli prostokąt 2x szerszy od rączki i o 5 cm od niej dłuższy. Kawałek trzeba schować do amortyzatora, z drugiej strony powinny wystawać ok. 2 cm. Z boku trzeba pozawijać brzegi między wierzch, a obszytą taśmę nośną i zszyć.
- Teraz należy zawinąć rączkę tak, żeby jej koniec schował się do amortyzatora i zaszyć.
Łaaał, masz już lustrzankę?
OdpowiedzUsuńTak jak napisałam :) Jestem więc zupełnym bankrutem, ale tak bywa :D
Usuńgenialne DIY
OdpowiedzUsuń