piątek, 11 maja 2018

Mamutowa obroża

Wspominałam o niej w pierwszym popowrotnym poście, wybierania kolorów i wzorów było duuużo, ale chyba w końcu się udało osiągnąć odpowiedni poziom słodyczy :) Cóż więcej mogę napisać - zupełnie obrożowa obroża i mój pierwszy uszytek po przerwie (oho, właśnie mi się przypomniało, że w owej przerwie powstał dla Beo kombinezon zimowy i pokrowiec na komputer dla Mamy, no, to chyba nie było tak źle!).


5 komentarzy:

  1. Ojej, jaka urocza tasiemka! Ja ją widzę na czarnym tle, cudowna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, na czarnym też by super wyglądała! Tylko tutaj akurat szyłam na czarnego psiaka, więc byłaby słabo widoczna :(

      Usuń
  2. Rzeczywiście słoniki przesłodkie <3 I utrzymana w fajnej kolorystyce

    OdpowiedzUsuń
  3. Również mi się podoba. Jest urocza

    OdpowiedzUsuń