środa, 18 grudnia 2013

Okno na świat...

...okno ze schodów.
Namalowane ponad rok temu. Nie przyznawałam się jeszcze, że już ma ramę i wisi.



Dostał je mój Tata na urodziny w zeszłym roku. Siedziało pod schodami (jak reszta obrazów) aż do maja. Wtedy oprawiłam je i Rożka. I zawisło. Pod lampą na schodach.
Pozdrawiam i życzę wesołych Świąt (już tylko 5 i pół dnia!),
Em
PS Na pewno przed Wigilią (ok. soboty) wstawię przepis na pierniczki, które wychodzą zawsze! Kiedyś nawet pomyliłam mąkę i zamiast jasnej wrzuciłam pełnoziarnistą czy inną taką. I tak były smaczne!

5 komentarzy: