wtorek, 10 lutego 2015

Króliki zmienno-nastrojowe

Kilka lat temu dostałam królika z alelale. Bardzo mi się spodobał i chciałam mieć kilka podobnych. Właśnie dlatego trzy lata temu, gdy szycie było dla mnie męczącą przyjemnością, a nie przyjemnością uszyłam całe stado małych króliczków i dwa króliki nieco większe. Wyszły jak wyszły - krzywe, wypchane watą, więc się pozbijały i... zabawne, a o to przecież chodziło najbardziej. Byłam nimi zachwycona - sposobem wykonania, idealnością ;) Jak widzicie, każdy kiedyś był początkujący.





Pozdrawiam,
Em
PS Wykonanie takiego królika jest bardzo proste - rysujemy na papierze kształt ciała i oczu, wycinamy po dwa razy oraz cztery razy uszka. Naszywamy oczy i wyszywamy źrenicę oraz buźkę na jednej połówce i obrażoną minę na drugiej. Zszywamy uszy i wkładamy między ciało, zaszwamy i wypychamy, zamykamy dziurę :)
PSS O 12:00 kończy się głosowanie. To ostatnia chwila, żeby pomóc mi dostać się do kolejnego etapu!

4 komentarze: