piątek, 6 lutego 2015

Pierwsza zabawka ever

Tak, to nie był mądry pomysł. Wcześniej zdarzyło mi się jedynie wyszywać, raz użyłam maszyny... Zabrałam się za misia, z grubego filcu, we wzorki. PRZESTRZENNEGO! Miałam książkę, która zawsze mnie kusiła - "Szyjemy pluszowe misie dla naszych pociech". Od dłuższego czasu chodziły za mną "Misie na cztery pory roku". Mojego misia postanowiłam zmodernizować. Był to ten wiosenny, lecz różowy. Szyłam go ręcznie przez tydzień, ale byłam bardzo z tego zadowolona. Sylwester - wszyscy wokół się bawią, a ja siedzę obok lampy i szyję. Bywa. Wszędzie ze mną chodził :)


Nawet ten krzywy nosek jest całkiem słodki :)



Em

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz