Dzisiaj byłam w stajni, ale nie jeździłam, jak zazwyczaj, tylko robiłam zdjęcia. Pogoda niestety nie dopisała - nie było słońca i trochę wiało, więc teraz próbuję się rozgrzać. W międzyczasie byłam z Lavą na spacerze. Wprawdzie nie pomogło mi się to dogrzać, ale jest to nasz codzienny rytuał, który łączy przyjemne z pożytecznym :) Ja robię zdjęcia, Lava hasa po krzakach, ćwiczymy posłuszeństwo, zaliczamy jeden z trzech spacerów, które są naszym dziennym minimum. Już wiecie o czym będzie kolejny post :)
Do zdjęć dzielnie pozował Sherlock, sześcioletni wałach rasy huculskiej, oraz Marcepan, sześciomiesięczny ogierek rasy małopolskiej :)
Sherlock
Em
Zrobiłaś cudowne zdjęcia Sherlock'owi ♥.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Aż się sama zdziwiłam!
UsuńWszystkie piękne, a Sherlocka udało się chwycić w wyjątkowo wdzięcznej pozzie
OdpowiedzUsuńHaha. W jego przypadku to zupełna wyjątkowość - zazwyczaj wygląda jak... piłka!
UsuńNa tym ostatnim zdjęciu wygląda jakby był zaspany ;)
OdpowiedzUsuńMoże coś w tym jest - Sherlock to raczej typ lenia :)
Usuń