Do szpitala zawoziliśmy Lavie rzeczy pachnące domem, po powrocie do domu praliśmy je, żeby nie pachniały szpitalem. Teraz znów je pierzemy, bo psica pachniała szpitalem i te rzeczy też nim znów pachną. Lavę też w sobotę tydzień po operacji uprałam, zęby umyłam i pazury (prawie wszystkie) udało mi się obciąć, dzisiaj spa ciąg dalszy - pazury na tylnych łapkach wciąż czekają z niecierpliwością na obcięcie. Okolice blizny też należałoby delikatnie oczyścić, bo tam jej nie myłam, żeby niczego nie podrażnić...
W każdym razie, żeby jak zwykle każde miejsce, w którym położy się Lava po kąpieli nie było wilgotne i żeby nie było jej zimno założyłam jej derko-szlafrok. Wyglądała na całkiem zadowoloną :) Bo zamiast szorować ją ręcznikami tylko najmokrzejsze miejsca wytarłam, a potem suchy ręcznik ową derką przykryłam i voila! Można nawet się bawić (tak, pies dwa tygodnie po operacji się bawi).
Wyschła szybciej niż zazwyczaj, a dom nie był mokry - mi to odpowiada, Lavie chyba też, aczkolwiek wycieranie zadka nadal uwielbia!
Pozdrawiam,
Em
Lava taka biedna :'(
OdpowiedzUsuńH&F
Całe szczęście już wszystko z nią OK :)
Usuń